02 Lut 2019, 23:09
Jeżeli bezpośrednio po "kolizji" właścicielka nic nie zauważyła, to nic nie było. Tym bardziej, że nawet nie poczułaś uderzenia. A skoro ona ma pęknięty zderzak i odpryśnięty lakier, to musiało to być jednak uderzenie, którego nie da się nie poczuć. Oprócz tego na twoim samochodzie musiały by być jakieś ślady. Umów się z panią, spotkajcie się, pojedz tam najlepiej z mężem, chłopakiem, bratem, z kimś kto ma jakieś pojęcie i stańcie możliwie najbliżej siebie tymi samochodami i porównajcie wysokość uszkodzenia na samochodzie poszkodowanej i na twoim czy w tym, miejscu nic nie ma. Jak nie ma żadnych śladów, to pani ściemnia.
Inna opcja, to jeżeli faktycznie nic nie poczułaś, to pani niech zgłosi szkodę na policję. Policja przyjedzie, dokona oględzin jednego i drugiego samochodu ( w sposób, jaki opisałem wyżej ) . I sprawa się wyjaśni.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...