Ja nie jestem autorem tematu i nie wiem co on miał na myśli, ale też pisząc o terenowym nie popadajmy w skrajność.
Dzisiaj nie trzeba koniecznie się taplać w bagnach i wyciągać z rowów od drzew, żeby chcieć coś uterenowionego czyli z deko większym prześwitem, osłonami, podwyższone oraz napędem 4x4. Jasnych kategorii tu nie ma, ale przeciwny biegun - zupełnie szosowych aut to często za mało. Mnie to nie dziwi, że ktoś chce auta z właściwościami terenowymi, ale będzie tym jeździł z rodzina. Może nawet chce po prostu mieć - wydawałoby się cięższe i mocniejsze auto do miasta. Jeśli kogoś tylko stać - to czemu nie.
Odnoszę też wrażenie, że jeśli ktoś mówi o hardcore terenie - to zazwyczaj wie sam co i dlaczego do tego się nadaje. Wtedy nikt nie patrzy za takimi, bo są za ładne i za bardzo ich żal szpulać po krzakach. Na spęd prawdziwych bagnołazów nie przyjeżdża wiele ładnych i lśniących aut, raczej większość starego, wysłużonego i mocno odrapanego sprzętu. W takim wypadku conowsze auta i tak są uważane za nieodpowiednie, za drogie jak coś się urwie albo zaleje, a tak w ogóle to i tak zbyt mało przystosowane do terenu. Żaden z tej trójki tu absolutnie nie pasuje
![Uśmiechnięty :)]()
Podsumowując - terenowy nie znaczy od razu patrol do kopania się i bagna, a 7 miejsc (poprzednia myśl) to tylko wada i już zupełnie się z kłóci z takimi cechami. Z braku lepszego słownictwa - terenowy i 7 osobowy może to być też rodzinny wóz do wyjazdów czasem w lekki teren, w zimie pod górkę, czy nawet po mieście na większy krawężnik
![Uśmiechnięty :)]()