REKLAMA

Forum samochodów hybrydowych, elektrycznych i konwencjonalnych
Ntkgzd napisał(a):To co teraz piszę w sumie nie wnosi nic ciekawego do sprawy, to raczej efekt uboczny mojego zagubienia w temacie. Musicie też wiedzieć, że lubię przedkładać ekonomiczność nad komfort jazdy ale ostatnio doszedłem do wniosku, że na bezpieczeństwie nie powinienem oszczędzać, ponieważ np. proteza po wypadku będzie więcej kosztowała niż te moje pozorne oszczędności. Dlatego pojawił się pomysł z powolnym przejściem z obecnego samochodu do wypicowanej używki, który wydaje/wydawał mi się sensowny, chociaż nie każdy się z tym zgadza, ale tylko ze względu na pozorne przepłacanie? Tak sobie myślę, że jeśli kupię coś w stylu auta o którym tu rozmawiamy najwięcej co według niektórych z Was za taką kwotę (po naprawach) będzie wyrzucaniem pieniędzy w błoto, ponieważ mógłbym te pieniądze zainwestować w coś lepszego to czy zastanawialiście się nad tym jak sprawa będzie się miała za np. abstrakcyjne 10 lat? Wydaje mi się, że pakując pieniądze w starszy samochód mając możliwości jego ciągłego naprawiania długoterminowo wyjdę na tym lepiej (uwzględniając takie rzeczy jak sentyment, niechęć do zmian, przywiązanie do modelu) - piszę ogólnie, nie trzymam się kurczowo Golfa IV tylko przedstawiam swój - może nieuzasadniony - punkt widzenia.
Ntkgzd napisał(a):Rozumiem tylko po co sprzedawać coś czym jeździ się dobrze i jest w dobrym stanie ryzykując zmianę samochodu na używany, który może być w tragicznym stanie technicznym i nie wyjdzie to od razu? Po co takie ryzyko dla pozornej oszczędności? Ja nie mam umiejętności ani środków aby weryfikować kilkanaście samochodów co 2 lata zmieniając je jak rękawiczki. Dodatkowo nie wierzę, że można kupić używany samochód do kwoty 10-15 tysięcy w którym nie będzie nic do zrobienia.