Używane samochody, które nie mają problemów z dostępnością części

02 Sty 2017, 00:35

łysy30 napisał(a):Starletki zazwyczaj były bardzo słabo wyposażone (dlatego nie było co się w nich psuć, stąd też uchodziły za niezawodne)

Oj wszystko sobie wytłumaczysz :D patrz a starlet na rynkach cywilizowanych posiadał poduszki, klimę, elktrykę i się też nie psuł ba nawet były wersje gt turbo i tez się nie psuły chociaż był to silnik z naszej poczciwej starlet i miał 135km :twisted:

Ogólnie starlet jest mega trwała ale jej bezpieczeństwo jest ok. jak na lata 90te. Yaris w testach będzie uderzeniowych będzie o wiele lepszy. Serwis starlet jest prosty i tani a wspomniane wcześniej problemy z poszczególnym częściami są znikome albo ich nie ma.
Co do starlet znalazłem taki filmik i to chyba jedyny ślad na próby uderzeniowe

[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]




Autorze tematu bardziej u Ciebie zastanawiałbym się czy to jest wersja bycia dusi groszem czy chęci posiadania idealnego auta???

Ogólnie nic za darmo nie będzie ale jak kupisz yarisa przepłacając za niego czyli będzie miał mały przebieg to tak naprawdę wszystkie jego podstawowe usterki które się powtarzają wyeliminujesz za 1-1,5k...reszta co może się przytrafić to pech/poprzedni właściciel albo czas (mój yaris ma 16lat więc jest już trochę na tym świecie).
Oczywiście te usterki to też nie jest tak że coś musisz już robić jak jest ok. Bo tu np: myślę o przednich łożyskach które nie lubią jak auto stoi więc jak sa ciche to nie ruszać, alternator jak ładuje to też go zostawić... jedyne co bym zrobił na wszelki wypadek to wyczyścił hamulce i zastosował ewentualnie reperaturki. Nie duży wydatek a może pomóc przy leciwym samochodzie.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10947
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

02 Sty 2017, 08:45

Nie nazwałbym się dusi groszem, ponieważ dopieszczanie auta wkładając w nie sporo ponad jego wartość rynkową po to aby nie denerwowały mnie w nim niesprawne pierdoły i po prostu zaspakajało to moją potrzebę estetyki co korzystnie wpływa na przyjemność z jazdy (nie mylić z "przesadnie" komfortowym autem) jest dla mnie priorytetem tak samo ważnym jak w miarę przewidywalne wydatki na eksploatację, niskie spalanie i poziom bezpieczeństwa.

Wyobraźmy sobie samochód, którego funkcjonalność byłaby reprezentowana przez suwaki w poszczególnych kategoriach w odniesieniu do wszystkich samochodów dostępnych na rynku (maksymalnie 10 tysięcy dla używanego egzemplarza do klasy B i maksymalnie 60 tysięcy dla nowego auta kasy A).

Wówczas mój obecny samochód wyglądałby tak:

Wartość samochodu:
[]==========
Koszty napraw eksploatacyjnych:
[]==========
Spalanie:
[]==========
Bezpieczeństwo:
[]==========
Komfort jazdy:
[]==========
Awaryjność:
==[]========
Dostępność części:
===[]=======

Teraz po dyskusji z Wami mając świadomość, że nie ma takiego samochodu, który różniłby się od mojego tylko, tym, że byłby bardziej bezpieczny i posiadał większą dostępność części to chciałbym osiągnąć coś takiego:

Wartość samochodu (pozycja suwaka obojętna, dla mnie zakup samochodu to wydatek jednorazowy, którym jeżdżę aż będzie się nadawał na złom):
===========
Koszty napraw eksploatacyjnych (maksymalnie w lewo):
===========
Spalanie (maksymalnie w lewo):
===========
Bezpieczeństwo (maksymalnie w prawo):
===========
Komfort jazdy (nie powinno mieć wpływu na pozostałe czynniki - gorzej niż w moim się nie da):
===========
Awaryjność (maksymalnie w lewo):
===========
Dostępność części (maksymalnie w prawo):
===========

Teraz jak tak już dobrze został wyjaśniony temat co chcę osiągnąć pozostaje tylko pytanie jaki samochód mam wybrać? Czy z wielkimi problemami mam szukać Toyoty Starlet, czy Toyoty Yaris pierwszej generacji a może mam szukać totalnie czegoś innego?

Tak sobie myślę, że chyba byłoby prościej gdybym zaczął od tego posta i po prostu dodał, że estetyka wewnątrz samochodu (chodzi o np. fotel bez dziur a nie fakt, że Yaris w środku pięknym autem nie jest) i sprawna funkcjonalność najdrobniejszych pierdołek jest dla mnie istotna na tyle, że wolę mieć gorsze wyposażenie auta, ale by było mnie stać aby jego funkcjonalność i estetyka były zachowane w 100% przy uwzględnieniu, że chcę auto ekonomiczne, które mało pali i jest możliwie jak najbardziej bezpieczne.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

02 Sty 2017, 12:44

Najlepiej wyjdziesz, jak kupisz nowe. Bo doprowadzenie używanego samochodu do takiego stanu jakiego oczekujesz pochłonie tak dużo kasy, że wydasz niewiele mniej, niż na nowe, a nadal będzie to stare auto. Z nowym będziesz miał jeden wydatek i gwarancję. I wykup sobie AC, bo co któreś parkowanie pod sklepem skończy się porysowanymi drzwiami, a zakładam po Twoich postach, że od razu byś lakierował.

Niemniej myślę, że za jakiś czas Ci przejdzie takie podejście i z rysami się pogodzisz, bo na to się nie ma wpływu.
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

02 Sty 2017, 15:04

Ciężko może być Ci znaleźć coś lepszego od Yarisa i założenia gazu we własnym zakresie. Mało pali, nie psuje się, **** NCAP co jest raczej ewenementem.

Są inne samochody, tańsze np. Micra K11 - ** NCAP :bored:
Corolla E11 1.3 sprzed liftu już ma pasek rozrządu, w dodatku spali Ci trochę więcej od Y. *** NCAP
Corolla E11 1.4/1.6 polift ma łańcuch ale lubi brać olej. *** NCAP

Nie rozumiem sensu pakowania się w kredyt i nowe auto, znasz ceny przeglądów? :naughty: Przepłacanie za głupią wymianę oleju i dolanie płynów aby mieć pieczątkę w książce?
Co będzie jak nie będziesz mógł spłacać rat? Bo auto kupione za gotówkę będzie po prostu sobie stało, a te wzięte w kredycie? Wyjdę na upierdliwego, ale zawsze dokonywałem wyborów w dostępnych dla mnie widełkach.

A takie wykresy, paski, statystyka, wróżenie z fusów i inne czary to tylko okłamywanie samego siebie. Okłamujesz samego siebie, bo nie wiesz jakie auto kupisz, zakładasz sobie jakąś wersję, nastawiasz się a potem może wyjść rozczarowanie. Nikt z forum nie posiada kryształowej kuli, nikt nie wywróży Ci, które auto będzie najtańsze, możemy spekulować i się domyślać co najwyżej.

Temat jest bardzo ciekawy ale i bardzo ciężki w udzieleniu pomocnej rady.
Najtaniej faktycznie może wyjść bilet miesięczny a wycieczki po duże, przedświąteczne zakupy chociażby Uberem (ło matko). :ok:
Mirek2137
Nowicjusz
 
Posty: 24
Prawo jazdy: 10 04 2012
Przebieg/rok: 2tys. km
Auto: Bleble
Silnik: 6,9
Paliwo: Benzyna
Typ: Inny
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1913

02 Sty 2017, 23:47

Przeczytałem jeszcze raz wszystkie wypowiedzi w tym wątku i wydaje mi się, że Toyota Yaris I 1.0 i 16V 68KM to będzie najlepszy kompromis dla mnie z dostępnych na rynku opcji. Teraz pozostaje tylko pytanie jaki rocznik będzie dopełnieniem moich potrzeb? Z tego co widzę, samochód dostał lifting a co za tym idzie z pewnością coś się zmieniło na przełomie tych 6 lat produkcji auta. Tu już myślę będzie Wam łatwiej mi pomóc o co bardzo serdecznie proszę i z góry serdecznie dziękuję ;-).
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

03 Sty 2017, 01:28

Skoro jesteś taki wymagający to szukaj yarisa z bardzo małym przebiegiem takim około 50tyś.km. zapłacisz sporo ale zyskasz auto w środku wyglądające jak nowe a technicznie jedynie mogą być problemy z elementami samochodu które nie lubią długich przestojów na trawce.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10947
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Ken Block zachwycony Audi RS Q e-tron
    Amerykański mistrz driftu Ken Block, z Mattiasem Ekströmem jako instruktorem na fotelu drugiego kierowcy, przetestował Audi RS Q e-tron z numerem startowym 224, jeżdżąc po śniegu i lodzie. Występ podczas GP Ice Race ...

03 Sty 2017, 06:59

To akurat wiem :), pytanie czy mam szukać przed czy po face liftingu albo czy mam unikać jakiś roczników gdzie może dodali coś co sprawiło, że samochód jest bardziej awaryjny?


Aktualizacja:

Z tego co doczytałem to zwiększono sztywność nadwozia po face liftingu, a do wyposażenia standardowego we wszystkich wersjach trafił ABS. Po raz pierwszy pojawiła się także możliwość montażu bocznych poduszek powietrznych. Może są jakieś wady egzemplarzy po 2003 o których Wy wiecie z doświadczenia lub opinii znajomych?

---

A teraz pozwolę sobie na abstrakcyjne rozmyślenia lub z Waszego punktu widzenia czyste szaleństwo (które może takim być, ponieważ moja wiedza w tym temacie jest bliska zeru - jedyne co mi przychodzi do głowy to spore koszty jednorazowe wykonania takiego zabiegu). Pomyślałem o tym, ponieważ sporo pisaliście, że inwestowanie w pospolite auto to wyrzucanie pieniędzy w błoto. To co powiecie o zrobieniu Toyoty Yaris jedynej w swoim rodzaju?

To mi chodzi po głowie. Toyota w 2000 wprowadziła topową odmianę T-Sport (nie mylić z TS-Turbo z 2003, która nie była dostępna w Polsce). Unikatowe elementy jej wyposażenia to spojler, 15-calowe felgi aluminiowe, obniżone zawieszenie, dużo lepsze fotele, skórzana kierownica, białe analogowe cyferblaty (youngtimer pełną gębą? :P) i jeszcze do tego użyto do wykończenia imitację włókna węglowego i aluminium. Dalej będzie gorzej, ponieważ do akcji wchodzi moje podejście, które dla Was jest totalnym zaprzeczeniem przyjemności, motoryzacji itp. Kupuję dwie Toyoty Yaris. Jedna to właśnie T-Sport a druga Toyoty Yaris z silnikiem 1.0. Demontuję u swojego blacharza oba egzemplarze. W wersji T-Sport, odnawiam i konserwuję blachę zmieniając kolor na ładny, unikatowy (niedostępny w seryjnej produkcji), wkładam silnik 1.0 i zakładam dedykowaną instalację gazową u jednego z lepszych gaziarzy w Polsce, który zna się na rzeczy. Do wersji normalnej wkładam silnik z wersji T-Sport i sprzedaję to jako unikat. Ja cieszę się swoją wersją, która jest unikatowa (nie traci na wartości?), jest odpicowana, bezpieczna i jest tania w eksploatacji (w tym niskie spalanie).

Tak bym to widział w wersji finalnej. Teraz zanim popukacie się w głowę co za poroniony pomysł to proszę Was o analizę co z Waszej strony może w tym planie nie zadziałać lub jest awykonalne (kwestie finansowe bym pominął, ponieważ zdaję sobie sprawę, że tanie to nie będzie, ale zabieg wykonałbym u znajomego - cenowo wówczas mnie to nie zabije). Zaznaczam, że moje pojęcie o motoryzacji jest bliskie zeru, dlatego zanim podjąłbym się tego szaleństwa to chciałbym poznać Waszą opinię. Może jest to połączenie wszystkiego o czym pisaliśmy i dobrze wykorzystałem wiedzę, którą mi przekazaliście lub jest to tylko moja utopijna wizja, która nie wydaje mi się nienormalna tylko dlatego, że nie mam bladego pojęcia o motoryzacji i czy takie zabiegi są wykonalne i mające sens.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

03 Sty 2017, 11:16

Po co Ci T-sport jak wywalisz to co w niej najlepsze?
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

03 Sty 2017, 11:38

Uff. Za swap silnika co najmniej 2 tys. Razy 2 to już 4 tys. Demontaż deski i ponowny montaż też pewnie z 1500. Zatem na wstępie mamy 5500 wsadzone w auta które się nie zmienią. Toyota Yaris to nie golf który ma za sobą legendę gti ani francuski pocisk który ma "historię". Zatem szybko youngtimmerem nie będzie. Kolego twoje pieniądze twój wybór ale na moje oko idź po nową corse czy inna fabie będziesz zadowolony. Pakowanie jakiejkolwiek kasy w stary samochód który wyjeżdża na drogę jest bez sensu bo nie znasz dnia ani godziny kiedy jego żywot się zakończy nawet bez twojej winy.
diddy79
Zaawansowany
 
Posty: 524
Prawo jazdy: 14 04 1999
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Renault Talisman
Silnik: 1,6 dCi 160 KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2018

03 Sty 2017, 11:42

Tragiczny pomysł. :o
Mirek2137
Nowicjusz
 
Posty: 24
Prawo jazdy: 10 04 2012
Przebieg/rok: 2tys. km
Auto: Bleble
Silnik: 6,9
Paliwo: Benzyna
Typ: Inny
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1913

03 Sty 2017, 12:19

Zapominasz o jednym. Wsadzisz w stary samochód kupę kasy, doprowadzisz go do idealnego stanu, a na skrzyżowaniu zaliczysz dzwona i dostaniesz 5 tys. zł za szkodę całkowitą. Ubezpieczalni nie będzie obchodziło jak bardzo dbałeś.
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

03 Sty 2017, 12:33

No to pasuję z tym pomysłem, chyba nic sensownego nie wymyślę w kwestii używanego samochodu. Tylko z tego co pisaliście jak kupię Skodę Citigo to i tak solidnie przepłacę (ciągle przywołuję, ją, ponieważ ona ma to legendarne spalanie na poziomie lepszym niż Tico - chociaż to pewnie wynika z tego, że ludzie podając spalanie LPG zapominają uwzględnić benzyny zużytej na rozruch). Musiałbym sprawdzić ile kosztuje utrzymanie nowego samochodu i jego serwisowanie w ASO po zakończonej gwarancji (jakiś orientacyjny średni koszt roczny).

Dodatkowo teraz przy przeglądzie rocznym mojego obecnego auta dostałem informację, że mam do wymiany oba przeguby i oba wahacze przednie i do tego dochodzi geometria z robocizną - zawyżając "na zapas" koszt naprawy 950 zł (swoją drogą ja chyba mam drogiego mechanika).

Gdyby nie irytowało mnie poruszanie się komunikacją miejską i nie miał przyjaciół za miastem to dzisiaj naprawdę przelałaby się czara goryczy i sprzedałbym to cholerstwo i kupił sieciówkę roczną.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

03 Sty 2017, 12:57

Nowego nie ma co brać, tracisz na wartości wyjeżdżając z salonu. Jak się upierasz na kredyt i "nowe" auto to kup 3latka. Z pewną historią, z polskiego salonu blabla. Unikniesz drogich czynności serwisowych. Popatrz może na jakiegoś małego Hyundaia.
Mirek2137
Nowicjusz
 
Posty: 24
Prawo jazdy: 10 04 2012
Przebieg/rok: 2tys. km
Auto: Bleble
Silnik: 6,9
Paliwo: Benzyna
Typ: Inny
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1913

03 Sty 2017, 13:53

Jak przeczytałem cały ten temat to mi ręce opadły.

Kup jakiegoś populusa np. VW Golfa IV lub Astrę G z jakąś udaną jednostką benzynową i do tego LPG i będziesz zadowolony.
Ossy
Forumowicz VIP
 
Posty: 7023
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 07 01 2010
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Volvo S60
Silnik: 2.4T
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2002

03 Sty 2017, 14:26

Bez obrazy, ale chyba powinieneś odwiedzić jakiegoś psychologa. Samochód to narzędzie, trzeba go dopasować do własnych potrzeb, a nie tylko dostępność części i awaryjność. Większość samochodów w podobnych klasach, ma bardzo zbliżone koszta utrzymania i wybieranie auta tylko na podstawie hipotetycznej awaryjności nie ma sensu, bo akurat w Twoim bezawaryjnym aucie trafi się jakaś kosztowna awaria. Wszyscy tu na tym forum powtarzają jak mantrę, że przy niskich budżetach liczy się stan konkretnego egzemplarza, a nie mityczna bezawaryjność i to jest w 100% prawda. Najpierw zastanów się czego Ci potrzeba, potem co Ci się podoba, a potem to kup i niech jazda sprawia Ci radość.
Oprócz aut w stopce, wiem co nieco jeszcze na temat Pandy III, Lancera IX, Vitary 1,6 i Outlandera 2.0
yeti65
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3783
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Pieniężno
Prawo jazdy: 29 11 1984
Przebieg/rok: 30tys. km
Auto: Duster , Tucson 2.0D 4x4
Silnik: 1.0 100KM 2.0D 112KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: SUV
Skrzynia biegów: Manualna