Używane samochody, które nie mają problemów z dostępnością części

03 Sty 2017, 13:39

Przecież cokolwiek byś kupił to części będą :|. Rozumiem, gdybyś kupił klasyka, albo coś na prawdę rzadkiego... Normalne auta wyjeżdżające masowo z salonów będą miały dostęp do części.
galakty
Forumowicz VIP
 
Posty: 8843
Zdjęcia: 1
Prawo jazdy: 23 08 2012
Auto: Ceed I
Silnik: 1.6 CRDi 115/130
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2007

03 Sty 2017, 14:00

Ossy już widzę jak Golf IV spali mu <10l LPG :lol:
galakty przeczytaj cały temat nie sugerując się tytułem
Mirek2137
Nowicjusz
 
Posty: 24
Prawo jazdy: 10 04 2012
Przebieg/rok: 2tys. km
Auto: Bleble
Silnik: 6,9
Paliwo: Benzyna
Typ: Inny
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1913

03 Sty 2017, 15:04

Czytałem pierwszą stronę, potem wymiękłem jak ktoś zalecił autorowi psychologa :D
galakty
Forumowicz VIP
 
Posty: 8843
Zdjęcia: 1
Prawo jazdy: 23 08 2012
Auto: Ceed I
Silnik: 1.6 CRDi 115/130
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2007

03 Sty 2017, 15:09

Ntkgzd napisał(a):To akurat wiem :), pytanie czy mam szukać przed czy po face liftingu albo czy mam unikać jakiś roczników gdzie może dodali coś co sprawiło, że samochód jest bardziej awaryjny?


Aktualizacja:

Z tego co doczytałem to zwiększono sztywność nadwozia po face liftingu, a do wyposażenia standardowego we wszystkich wersjach trafił ABS. Po raz pierwszy pojawiła się także możliwość montażu bocznych poduszek powietrznych. Może są jakieś wady egzemplarzy po 2003 o których Wy wiecie z doświadczenia lub opinii znajomych?

---

A teraz pozwolę sobie na abstrakcyjne rozmyślenia lub z Waszego punktu widzenia czyste szaleństwo (które może takim być, ponieważ moja wiedza w tym temacie jest bliska zeru - jedyne co mi przychodzi do głowy to spore koszty jednorazowe wykonania takiego zabiegu). Pomyślałem o tym, ponieważ sporo pisaliście, że inwestowanie w pospolite auto to wyrzucanie pieniędzy w błoto. To co powiecie o zrobieniu Toyoty Yaris jedynej w swoim rodzaju?

To mi chodzi po głowie. Toyota w 2000 wprowadziła topową odmianę T-Sport (nie mylić z TS-Turbo z 2003, która nie była dostępna w Polsce). Unikatowe elementy jej wyposażenia to spojler, 15-calowe felgi aluminiowe, obniżone zawieszenie, dużo lepsze fotele, skórzana kierownica, białe analogowe cyferblaty (youngtimer pełną gębą? :P) i jeszcze do tego użyto do wykończenia imitację włókna węglowego i aluminium. Dalej będzie gorzej, ponieważ do akcji wchodzi moje podejście, które dla Was jest totalnym zaprzeczeniem przyjemności, motoryzacji itp. Kupuję dwie Toyoty Yaris. Jedna to właśnie T-Sport a druga Toyoty Yaris z silnikiem 1.0. Demontuję u swojego blacharza oba egzemplarze. W wersji T-Sport, odnawiam i konserwuję blachę zmieniając kolor na ładny, unikatowy (niedostępny w seryjnej produkcji), wkładam silnik 1.0 i zakładam dedykowaną instalację gazową u jednego z lepszych gaziarzy w Polsce, który zna się na rzeczy. Do wersji normalnej wkładam silnik z wersji T-Sport i sprzedaję to jako unikat. Ja cieszę się swoją wersją, która jest unikatowa (nie traci na wartości?), jest odpicowana, bezpieczna i jest tania w eksploatacji (w tym niskie spalanie).

Tak bym to widział w wersji finalnej. Teraz zanim popukacie się w głowę co za poroniony pomysł to proszę Was o analizę co z Waszej strony może w tym planie nie zadziałać lub jest awykonalne (kwestie finansowe bym pominął, ponieważ zdaję sobie sprawę, że tanie to nie będzie, ale zabieg wykonałbym u znajomego - cenowo wówczas mnie to nie zabije). Zaznaczam, że moje pojęcie o motoryzacji jest bliskie zeru, dlatego zanim podjąłbym się tego szaleństwa to chciałbym poznać Waszą opinię. Może jest to połączenie wszystkiego o czym pisaliśmy i dobrze wykorzystałem wiedzę, którą mi przekazaliście lub jest to tylko moja utopijna wizja, która nie wydaje mi się nienormalna tylko dlatego, że nie mam bladego pojęcia o motoryzacji i czy takie zabiegi są wykonalne i mające sens.


Po tej epopei wymiękam szczególnie z tymi "swap"-ami... :no:

Przychylam się do kolegów psycholog albo zmiana forum na coś bardziej związanego ze zdrowiem :ok:
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 11071
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

03 Sty 2017, 16:03

Prawda jest taka, że potrzeba mi kasy a nie psychologa. Gdybym mógł zmieniać auta po utracie gwarancji na nowe to nie byłoby żadnego problemu i nie musiałbym kombinować z półśrodkami i remontowaniem rozklekotanych aut a już z pewnością miałbym w głębokim poważaniu czy samochód pali 10 litrów benzyny czy 20 na 100 km. Z tym swapem to przekombinowałem tylko dlatego, że ciągle mi o tej wartości rynkowej auta opowiadaliście, więc na siłę chciałem zrobić coś unikalnego.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - nie stać mnie na nic lepszego niż mam obecnie i trzeba się z tym pogodzić albo przesiąść na komunikację miejską i starać się nie irytować.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

03 Sty 2017, 16:29

Ntkgzd napisał(a):Prawda jest taka, że potrzeba mi kasy a nie psychologa. Gdybym mógł zmieniać auta po utracie gwarancji na nowe to nie byłoby żadnego problemu i nie musiałbym kombinować z półśrodkami i remontowaniem rozklekotanych aut a już z pewnością miałbym w głębokim poważaniu czy samochód pali 10 litrów benzyny czy 20 na 100 km. Z tym swapem to przekombinowałem tylko dlatego, że ciągle mi o tej wartości rynkowej auta opowiadaliście, więc na siłę chciałem zrobić coś unikalnego.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - nie stać mnie na nic lepszego niż mam obecnie i trzeba się z tym pogodzić albo przesiąść na komunikację miejską i starać się nie irytować.


Dostałeś konkrety: yaris ma max małym przebiegiem, poprawisz to co zepsuły przestoje i po 5latach stracisz grosze jak na okres użytkowania.

Wersja TS dobra opcja pod względem trzymania ceny i już nie stanieje ale kupić coś nie zajechanego jest trudno.

wersja po lift technicznie prawie to samo, lepsze wyposażenie, fajniejszy wygląd podobno dodatkowe wzmocnienia. karoserii.

Ciekawostka:
Jest wersja turbo minimum 20k tylko z CH roczniki przed litem i po. Też jest TTE kompresorkiem po lifcie trochę słabsza od turbo i praktycznie brak jej w ofertach.

Jak jesteś dusigroszem wybierz 1,0 będzie najtaniej.

A co do nowego auta to raczej strata będzie konkretna. Jeżeli nie masz firmy i masz brać kredyt to odpuść sobie no bo chyba lepiej stracić na yarisie w ciągu 5lat 5k niż na czymś nowym 25k.

To tyle... krótko i zwięźle .
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 11071
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

03 Sty 2017, 16:55

Ntkgzd napisał(a): Cena nie jest aż tak bardzo istotna, ale jakby ktoś miał popłynąć z marzeniami to za sam samochód nie chcę dać więcej niż 20 tysięcy (nie liczę napraw, aby doprowadzić samochód do stanu "idealnego").

To ma być ten brak kasy :?: :?: :?:
Oprócz aut w stopce, wiem co nieco jeszcze na temat Pandy III, Lancera IX, Vitary 1,6 i Outlandera 2.0
yeti65
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3800
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Pieniężno
Prawo jazdy: 29 11 1984
Przebieg/rok: 30tys. km
Auto: Duster , Tucson 2.0D 4x4
Silnik: 1.0 100KM 2.0D 112KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: SUV
Skrzynia biegów: Manualna

03 Sty 2017, 19:41

Z tą kombinacją ze swapami to poleciałeś, Syzyf naszych czasów :ok: prędzej Ci się opłaci kupno używanego zestawu TS i zamontowanie go do 1.0

Z tym specjalistą to koledzy mieli rację, bo raz chcesz pakować kasę w 15 letnie auto aby doprowadzić do stanu salonowego ew auto chorobliwie tanie, a później wpadasz na genialny pomysł kupna nówki, która chwilę po podpisaniu umowy straci 20% wartości...
mike
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 14205
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Zawiercie|Śląsk
Prawo jazdy: 04 09 2013
Auto: Lexus ES 330
Silnik: 3.3 V6 228KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2004

03 Sty 2017, 22:53

Macie rację, miotam się w temacie strasznie a to wszystko jest wynikiem frustracji z użytkowania mojego aktualnego złomu w którym wiecznie jest coś do zrobienia i historia ta nie ma końca - to faktycznie wpływa negatywnie na moją psychikę i rodzi w mojej głowie poronione pomysły - czas z tym skończyć.

Zebrałem wszystkie Wasze rady i po przemyśleniu zrobię tak:

1. Wybieram Toyotę Yaris pierwszej generacji w wersji dla dusigrosza czyli 1.0 szukając egzemplarza z jak najmniejszym przebiegiem.
2. Korzystając, że mam wyremontowany złom za który sporo przepłaciłem to Toyoty Yaris będę szukał na spokojnie i bez pośpiechu, ponieważ mam czym aktualnie jeździć a pośpiech przy zakupie używanego samochodu nie jest wskazany.
3. Postaram się traktować samochód jak przedmiot użytkowy a nie jak eksponat muzealny i przestanę wreszcie świrować z tym doprowadzaniem kilkunastoletnich aut do perfekcji - szkoda zdrowia i pieniędzy.

Dzięki wszystkim za pomoc w wyborze kolejnego auta, wierzę, że Wasze doświadczenie i rady z pewnością odbiją się pozytywnie przy zakupie akurat tego modelu i może wreszcie zrozumiem czym jest normalna eksploatacja samochodu a nie pompowanie kasy w coś co i tak więcej czasu spędza w warsztacie.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak

04 Sty 2017, 06:36

No i bardzo dobrze, samochód ma ułatwiać życie, a nie być celem samym w sobie :ok: :mrgreen:
Oprócz aut w stopce, wiem co nieco jeszcze na temat Pandy III, Lancera IX, Vitary 1,6 i Outlandera 2.0
yeti65
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3800
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Pieniężno
Prawo jazdy: 29 11 1984
Przebieg/rok: 30tys. km
Auto: Duster , Tucson 2.0D 4x4
Silnik: 1.0 100KM 2.0D 112KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: SUV
Skrzynia biegów: Manualna

04 Sty 2017, 10:57

No i super, wszystko spoko tylko...
1. Wybieram Toyotę Yaris pierwszej generacji w wersji dla dusigrosza czyli 1.0 szukając egzemplarza z jak najmniejszym przebiegiem.

Szukaj auta z małym przebiegiem w jak najlepszej kondycji blacharsko/mechanicznej.
Mirek2137
Nowicjusz
 
Posty: 24
Prawo jazdy: 10 04 2012
Przebieg/rok: 2tys. km
Auto: Bleble
Silnik: 6,9
Paliwo: Benzyna
Typ: Inny
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1913

04 Sty 2017, 13:42

Blacharsko dam radę biegając z miernikiem i oglądając brak spasowania elementów karoserii. Co do stanu mechanicznego to polegać muszę na lokalnych mechanikach, którzy mam nadzieję nie będą ściemniać albo nie będą dogadani ze sprzedawcą, ale wątpię żeby komuś chciało się w to bawić przy aucie w cenie rynkowej za maks 15 tysięcy (najlepszy możliwy stan, niski przebieg i rocznik 2005). Ewentualnie każdemu sprzedającemu, który oferuje w moim odczuciu "sensowny" egzemplarz zaproponuję za fatygę podjechania do mojego mechanika 100 zł + koszty paliwa i będę miał pewność, że nie kupię kota w worku, jak ktoś się nie zgodzi to znaczy, że ma coś na sumieniu.
Ntkgzd
Nowicjusz
 
Posty: 32
Auto: Brak