REKLAMA
Witam jestem posiadaczką VOLVO V50 2.0 podkręconego do 191 KM i ostatnio zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna sytuacja... Mianowicie wracałam z wakacji i pocisnęłam za bardzo samochód 220km/h na liczniku i jeb, głośne pyknięcie a potem biały dym spod maski. Nie dawałam mu juz gazu tyle co się dotoczył na pobocze. Silnik odpalał normalnie ale biały dym szedł z niego. Wezwałam assistance i odholowoli mnie do mechanika. Na lawecie zostawiłam wielką plame oleju. Mechanik stwierdził, że poszła turbina i jej łopatka była w wydechu i olej także poszedł do wydechu i jakaś jego mała część do silnika. Kupiłam używaną turbinę w bardzo dobrym stanie i mechanik ja zmienił i stwierdził, że do wymiany jest także koło dwumasowe. Kiedy dzisiaj rano odpaliłam samochód u mechanika przeraziłam się zasłoną dymną, kopci na czarno, natomiast silnik trzęsł się jak oszalały. Po jakiś 4 min ustało i postanowiłam się nim przejechać. Wyczułam znaczny spadek mocy ale tak to w porządku. Przegoniłam samochód z 50 km odległości i pożerał mi 25l/100km przy ostrym pałowaniu a normalnie palił 8l/100km przy ostrej jeździe. Oleju jak wlałam 5 l tak wogóle nic nie ubywa. Podczas jazdy na komputerze pokładowym wyświetliło mi się 'wymagany serwis silnika'. Dodam, że kopci na przemian czarny z siwym. A moc mu już wróciła i pali też normalnie. Jak silnik jest ciepły odpala normalnie.
Mój mechanik twierdzi, że mogła pójść korbowód w jednym z cylindrów jak olej dostał się do silnika i się przekrzywił, ale czy wtedy na komputerze wyświetliła by się ta usterka mechaniczna?
Proszę pomóżcie!!!
