08 Maj 2007, 20:37
Witam i zgóry proszę o cierpliwość bo jestem zupełnie zielony w tych tematach Od lutego jestem posiadaczem Mk2 1,6 benzyna(1992r),gaznik elektroniczny. Przez jakiś czas śmigało się dość dobrze chociaż spadały mu troszkę obroty i potrafił mi zgasnąć(szczególnie jak go przytrzymałem dłuzej na spzregle podczas redukcji). Jakiś miesiąc temu coś mu odbiło i obroty strasznie wzrosły,ale jakoś sie to jeszcze dało rozruszać(taki siłownik ze spręzynką pod linką gazu-bardzo przepraszam ale nie wiem jak to fachowo nazwac). Dzisiaj rano jadąc do pracy chciałem zwolnić na trójce zdjąłem nogę z gazu i szok 40,50,60...zdebiałem, ale zaraz się uspokoiło, po około 1km znowu samoczynnie zaczął dodawać gazu,dojechałem do skrzyzowania zrzuciłem z biegu to wył jakbym cisnął gaz do dechy. problem jest właśnie z tym siłownikiem sterowanym linką gazu nie chce się cofac do środka. Auto mi jezdzi nawet jak wogóle nie dotykam pedału gazu.Poprostu rece opadają Jezeli macie jakieś sugestie , moze ktoś juz miał takie problemy to bardzo proszę o jakieś rady bo nie znam sie na tym zupełnie,a na slepo jezdzic po warsztatach to nie chcę bo jak zobacza takiego laika to pewnie niezle mnie przychaczą. Z góry dzieki za zainteresowanie. Pozdrawiam