14 Kwi 2016, 15:25
Witam. Temat ciągnę już od miesiąca, i nikt do końca nie potrafi poradzić, a każdy "fachowiec" sie ceni i każdy ma swoją wizję, za co trzeba zapłacić. Przy odpaleniu, na jałowym biegu, obroty potrafiły skoczyć do 2000-2500, choć to rzadkość, za to powyżej 1000 zdarzało się częściej. Podczas jazdy, zwłaszcza przy niskich obrotach 1000-1100 (a może zwyczajnie jest to lepiej wyczuwalne wtedy)gdy zwalniam, puszczam gaz, autko samo jedzie, obroty nie spadają a wręcz powoli wzrastają. Co ciekawsze, przedwczoraj wymieniłem przepustnicę (na uzywaną jak sie okazało), wcześniej silniczek krokowy, alternator zamieniony z 90 na 70boscha i na drugi dzień po przejechaniu jakiegoś kilometra zaczyna szaleć - popuszczam gaz auto zrywem przyspiesza aby po chwili gwałtownie zwolnić, obrotomierz szaleje aż do zgaśnięcia auta ( narazie dwie sytuacje takie miałem gdyż teraz to mam obawy nim jeździć wsród ludzi). Wcześniej gdy wyjezdzałem od "fachowca" w drodze 40km nie zdarzyło się to. Jakieś sugestie?
PS; na jednym warsztacie stwierdzono ,że jest niskie ciśnienie w cylindrach kolejno po 7,7,7 i 5,5 i zalecana kapitalka silnika podczas gdy kilka dni później byłem swiadkiem pomiaru i wychodziło po 11,1 -11,2. Auto mogło stać jakiś czas ( jak sugerował pierwszy "fachowiec") gdyż wymiana oleju przewidziana na 10.2015r. przy 280tys. obecnie mam 272tyś., sam zrobiłem nim około 900km. Sam już nie wiem czy czeka mnie grubsza naprawa czy to jednak może być coś mniej kosztownego.