Witam.
Wczoraj mając długi odcinek prostej drogi chciałem przetestować swoje Audi. Jechałem jakieś 3, 4 kilometry z prędkością 180 - 200 km/h na wysokich obrotach po czym stając na światłach zauważyłem wydobywający się dym/parę z prawej strony maski. Tuż przed dojechaniem do domu zapaliła się lampka kontrolna od termostatu/płynu chłodniczego. Zaparkowałem, otworzyłem maskę i zauważyłem wrzący płyn chłodniczy, który tak gdzieś po minucie nagle gdzieś spłynął. Kilka godzin później nalałem do zbiornika trochę wody, ruszyłem w drogę i momentalnie temperatura silnika zaczęła rosnąc i znowu pojawiła się
kontrolka od jak mniemam, termostatu/płynu chłodniczego. Dzisiaj rano poszedłem sprawdzić poziom wody w zbiorniku i stwierdzam, że jest on pusty. Co to może być? Muszę się liczyć ze sporymi kosztami naprawy?... Od razu zaznaczam, że jestem laikiem w tych kwestiach.