Wypadek na jednokierunkowej PROSZĘ O POMOC !!!

05 Lis 2009, 16:38

Sprawa jest dosyć ciekawa i co najważniejsze nietypowa.

Chodzi mianowicie o wypadek i dlatego postaram się opisać, całe zajście i proszę o wasze opinie i jeśli jest to możliwe, pomoc, bądź doradztwo, co można by w takiej sytuacji zrobić.

Jadąc ulicą jednokierunkową włączyłem kierunkowskaz aby udać się do zjazdu w lewo. Jadąc już pasem który kieruje w lewo przy dojeżdżaniu do skrzyżowania z ulicy podporządkowanej wyjechała mi osoba na mój pas ruchu i w wyniku tego doszło do kolizji/wypadku (nie wiem czy to wypadek czy kolizja). Jechałem przepisową prędkością (bez ściemniania :) ) Auto które włanczało się do ruchu miałem z lewej strony i ruszyło gwałtownie z miejsca wjeżdżając na mój pas ruchu. Uderzyłem w owe auto w tylne koło (postaram się to narysować bądź zamieścić zdjęcie). W moim aucie uległ zniszczeniu cały przód samochodu. W drugim aucie przestawiłem belkę tylną :). Kierowca auta drugiego tłumaczy się że zmieniałem pasy ruchu i w dodatku widział pieszych na pasach i myślał że się zatrzymam. Ja tam żadnych pieszych nie widziałem po 2 mam świadka który nie widział żadnych pieszych. Z kolei on znalazł owych pieszych. Następnie zmienił wersję wydarzeni i mówił że nawracał. w lewo na skrzyżowaniu do Bankomatu (zaznaczę to na rysunku w którą to stronę). Co ciekawe gdyby nawracał uderzenie nastąpiło by w tyło pojazdu A nie jak napisałem w tylną prawą belkę. Jedyny argument co robi ten wypadek ciekawym i dosyć nie zręcznym dla mnie jest to że kierujący auto które wtargnęło mi na drogę to policjant drogówki po cywilu. Boję się ponieważ gdy już policjanci przyjechali sytuacja zaczynała się robić tak jak bym to ja wymusił pierwszeństwo. Że jechałem ze 100 km/h, że nie miałem hamulców, że zmieniałem pasy ruchu, że byli piesi na pasach, że nie znam przepisów drogowych itp.




Dlatego proszę o pomoc. Jak wy to widzicie ????

Zdjęcie
Invi86
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Legnica

05 Lis 2009, 17:31

Każdy wie jak to jest z Policą jeden kryje drugiego i bardzo ciężko z nimi wygrać.
Ale jednego nie napisałeś co w końcu stwierdzili policjanci którzy przyjechali do kolizji?
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

05 Lis 2009, 19:39

PrezesArtek napisał(a):Każdy wie jak to jest z Policą jeden kryje drugiego i bardzo ciężko z nimi wygrać.
Ale jednego nie napisałeś co w końcu stwierdzili policjanci którzy przyjechali do kolizji?


Szczerze to jak policjanci przyjechali to zaczęli zadawać dziwne pytani jak już wyżej napisałem A finałem było pytani czy przyznaję się do winy I jak powiedziałem nie to wezwali dochodzeniówkę i powiedzieli że sprawa zostanie skierowana do sądu. I tego się teraz boję.
Invi86
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Legnica

05 Lis 2009, 21:09

1.Jeżeli nie było poszkodowanych,to nie był to wypadek tylko kolizja(stłuczka).Jako kierowca powinieneś to wiedzieć :???:
2.Sąd - nie ma się czego bać.Nie zamkną cię za to.
3.Coś mi tu nie pasuje - zrysunku rozumiem,że samochód policjanta nadjechał z tej lewej uliczki(ponieważ napisałeś,że ten samochód miałeś z lewej strony),a ty jechałeś tym pasem do skrętu w lewo?Jeżeli tak,to bardzo dobrze zrobiłeś,że nie prztjąłeś mandatu.Obojętnie jakby nie było - czy byli piesi,czy nie,czy policjant chciał zawracać,czy stawać na kołach,czy spryskać sobie szyby swoją głupotą :wink: ,wina była jego,ponieważ był on włączającym się du ruchu.Jeżeli uważa,że byli piesi,to niech byli.On mógł dopiero ruszyć w momencie,jakbyś ty się zatrzymał,żeby ich przepuścić.A to,że on myślał,że ty ich przepuścisz,to nic nie znaczy w tej sprawie.Ty też jadąc po drodze myślisz.A że on myślał,to jego sprawa,że źle myślał. :wink: .Co do tego,że stwierdzili,żejechałeś 100 km/h - muszą ci to udowodnić,co jest raczej niemożliwe w tym miejscu(no i musieliby robić pomiar drogi hamowania),że nie masz hamulców?Łatwo to sprawdzić,czy masz sprawne hamulce,więc to żaden argument,że nie znasz przepisów?To raczej ten policjant nie zna,skoro nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu.
Ale to tak na marginesie.To,co myślał policjant jest mało ważne.Ważne jest to,że na tym skrzyżowaniu był jako włączający sie do ruchu i miał ci ustąpić pierwszeństwa przejazdu.A to,że on yślał,że ty się zatrzymasz,to mało - on miał się upewnić,że ty się zatrzymałeś i ma on na tyle czasu,by bezkolizyjnie właczyć sie ruchu.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

05 Lis 2009, 23:33

W sądzie liczą się argumenty rzeczowe. Jesteś na wygranej pozycji. Twój pech polega na tym, że wjechałeś w policjanta. Jak zechcą, to Ci wmówią, że jesteś ojciec ośmiorga dzieci i sąd Ci jeszcze alimenty dowali.
Taka to u nas jest policja.

Nie daj się zastraszyć! Słusznie zrobiłeś, że mandatu nie przyjąłeś.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

06 Lis 2009, 18:48

Nie masz czego się bać jak już koledzy wyżej pisali on włączał się do ruchu i to on ma się upewnić czy może czy nie a to że sobie coś tam pomyślał to mało ważne ma ustąpić pierwszeństwa i kropka.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001