Wypadek z udziałem zwierzyny leśniej - należy się odszkod.?

10 Lip 2009, 01:59

Witam,
ostatnio w rodzinie miała miejsce kolizja: podczas wchodzenia w zakręt (zjazd z jednej drogi na drugą) wyskoczyło zwierzę i na skutek hamowania auto wpadło w poślizg. Obróciło nim i wpadło do rowu na dach.

Droga była mokra i ślizga, kierowca nie przekroczył prędkości i starał się wyciągnąć auto z poślizgu. Auto ma AC i trwa proces oszacowania szkody, policja była na miejscu i notatka została sporządzona. Kierujący pojazdem nie został ukarany mandatem.

Moje pytanie brzmi czy można starać się o odszkodowanie od skarbu państwa/właściciela drogi za zaniedbania związane z choćby niepostawieniem znaku uwaga zwierzyna? Przecież łąki, lasy i cała zwierzyna jest własnością państwa. Jeżeli jest taka możliwość to jak się za to zabrać co trzeba zrobić?

Dzięki i pozdrawiam
ziomek
ziomek
Nowicjusz
 
Posty: 11
Miejscowość: Wrocław

10 Lip 2009, 12:56

ziomek napisał(a):Moje pytanie brzmi czy można starać się o odszkodowanie od skarbu państwa/właściciela drogi za zaniedbania związane z choćby niepostawieniem znaku uwaga zwierzyna?

Zaniedbanie? Stojący tam znak nic by nie zmienił.

A odszkodowania raczej nie dostaniesz (może przez sąd, ale tego nie wiem), bo jeśli ktoś / coś fizycznie udziału w wypadku nie brało, to nie jest jego sprawcą.
menajev
Początkujący
 
Posty: 115
Prawo jazdy: 01 01 2001

10 Lip 2009, 13:48

Jest maleńka szansa na odszkodowanie,ale to będzie długa droga.Najpierw musisz ustalić właściciela drogi(zależy to od tego,jaka to droga - wojewódzka,powiatowa,gminna itd,bo od tego zalezy kto jest zarządcą.U niego dowiesz się,jakie koło łowieckie odpowiada(jeżeli wogóle jest w tym rejonie) za tą zwierzynę.
Najpewniejszych informacji udzieli ci Rzecznik Ubezpieczonych - w necie są jego namiary i można kontaktować się telefonicznie(ale trzeba być cierpliwym),listownie lub mailowo.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

10 Lip 2009, 14:02

MotoAlbercik napisał(a):Jest maleńka szansa na odszkodowanie,ale to będzie długa droga.Najpierw musisz ustalić właściciela drogi(zależy to od tego,jaka to droga - wojewódzka,powiatowa,gminna itd,bo od tego zalezy kto jest zarządcą.U niego dowiesz się,jakie koło łowieckie odpowiada(jeżeli wogóle jest w tym rejonie) za tą zwierzynę.
Najpewniejszych informacji udzieli ci Rzecznik Ubezpieczonych - w necie są jego namiary i można kontaktować się telefonicznie(ale trzeba być cierpliwym),listownie lub mailowo.


Dzięki ale nie wiem czy jest sens bo zwierzę uciekło. Ogólnie jest sens robić zamieszanie?
ziomek
Nowicjusz
 
Posty: 11
Miejscowość: Wrocław

10 Lip 2009, 18:26

Wg mnie,to szanse są małe,ponieważ nie masz żadnego dowodu,że winne było to zwierze,a nie ty lub np. jakiś inny kierowca.Dlatego pisałem,że może być z tym ciężko i żebyś poradził się rzecznika ubezpieczonych.Bo całkiem inaczej wyglądałaby sprawa,jeżeli to zwierzę zostało zabite przec twój samochód.Wówczas miałbyś dowód,żeto ono ci wybiegło na drogę.
Ja mogę się podzielić własnymi doświadczeniami,które nabyłem raz od siebie,a kilka razy id klientów(mam m.in. pomoc drogową).Usłyszałem też to od policji i w zupełności się z tym zgadzam - jak ktoś ci wyjedzie np. na skrzyżowaniu,to nie staraj się za wszelką cenę go omijać,tylko niech w ciebie wali.Wiadomo,kto winny.Oczywiście wszystko zalezy od tego,jaka jest prędkości i jakie mogą być ofiary.Jakbyś nie próbował ominąć tej zwierzyny,tylko pozwoliłbyś,żeby do ciebie dobiła,to sprawa wyglądałaby całkiem inaczej - miałbyś dowód w postaci albo zwierza,albo uszkodzonego przodu.
Sprawa podejrzewam wyląduje w sądzie,a tam ciężko będzie ci udowodnić swoją rację.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

10 Lip 2009, 22:00

Jeżeli jest w tym rejonie koło łowieckie to tylko od nich można ubiegać się o odszkodowanie. Jeżeli nie ma, to nic nie zyskasz.
W momencie gdy nie masz zabitego zwierzaka, to nic nie zrobisz. Nikt Ci nie uwierzy, że to była sarna, łoś, jeleń, dzik, albo gajowy... .
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

10 Lip 2009, 23:44

MotoAlbercik napisał(a):Wg mnie,to szanse są małe,ponieważ nie masz żadnego dowodu,że winne było to zwierze,a nie ty lub np. jakiś inny kierowca.Dlatego pisałem,że może być z tym ciężko i żebyś poradził się rzecznika ubezpieczonych.Bo całkiem inaczej wyglądałaby sprawa,jeżeli to zwierzę zostało zabite przec twój samochód.Wówczas miałbyś dowód,żeto ono ci wybiegło na drogę.
Ja mogę się podzielić własnymi doświadczeniami,które nabyłem raz od siebie,a kilka razy id klientów(mam m.in. pomoc drogową).Usłyszałem też to od policji i w zupełności się z tym zgadzam - jak ktoś ci wyjedzie np. na skrzyżowaniu,to nie staraj się za wszelką cenę go omijać,tylko niech w ciebie wali.Wiadomo,kto winny.Oczywiście wszystko zalezy od tego,jaka jest prędkości i jakie mogą być ofiary.Jakbyś nie próbował ominąć tej zwierzyny,tylko pozwoliłbyś,żeby do ciebie dobiła,to sprawa wyglądałaby całkiem inaczej - miałbyś dowód w postaci albo zwierza,albo uszkodzonego przodu.
Sprawa podejrzewam wyląduje w sądzie,a tam ciężko będzie ci udowodnić swoją rację.


dzięki mądrze rzeczesz :)
pozdrawiam muszę to przemyśleć
ziomek
Nowicjusz
 
Posty: 11
Miejscowość: Wrocław

11 Lip 2009, 12:55

Jeśli masz wykupione AC to jest (zależnie od firmy ubezpieczeniowej) tzw. ubezpieczenie na wypadek zderzenia się ze zwierzęciem.
Skontaktuj się z ubezpieczycielem.
zaxsx
Początkujący
 
Posty: 53
Miejscowość: Polska

11 Lip 2009, 16:13

@zaxsx: czytaj dokładnie - nie doszło do zderzenia ze zwierzęciem.
menajev
Początkujący
 
Posty: 115
Prawo jazdy: 01 01 2001

13 Lip 2009, 13:56

podczas wchodzenia w zakręt (zjazd z jednej drogi na drugą) wyskoczyło zwierzę i na skutek hamowania auto wpadło w poślizg. Obróciło nim i wpadło do rowu na dach.

Droga była mokra i ślizga, kierowca nie przekroczył prędkości i starał się wyciągnąć auto z poślizgu. Auto ma AC i trwa proces oszacowania szkody, policja była na miejscu i notatka została sporządzona. Kierujący pojazdem nie został ukarany mandatem.


1. kierowca ma obowiązek dostosować prędkość zarówno do znaków jak i panujących warunków - a tego nie zrobił,

Przecież łąki, lasy i cała zwierzyna jest własnością państwa

no nie przesadzajmy

2. auto ma AC więc nie powinno być problemu z odszkodowaniem
Serce bije w tempie obrotów maszyny
bodziokardasz
Zaawansowany
 
Posty: 623
Miejscowość: Czarna Ziemia