Wyprzedzanie- kto ma pierwszeństwo

14 Lip 2015, 15:53

Witam,mam wątpliwości co do nietypowej sytuacji która mnie ostatnio spotkała na drodze: otóż skręcałem w lewo z drogi podporządkowanej w drogę z pierwszeństwem, z lewej jechała koparka z prędkością 15-20 km/h, spokojnie się mogłem wyrobić więc zacząłem skrecać, ale w tym samym czasie samochód jadący za nią zaczął ją wyprzedzać wyjeżdżając ze mną na czołówkę. Na szczęście się wyrobił ale ledwo ledwo. Chciałbym zapytać, jeżeli by doszło do wypadku, czyja by była wina: moja czy tego który wyprzedzał?

14 Lip 2015, 16:06

Kodeks drogowy art. 24 napisał(a):7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.

Z tego co opisujesz to w tej sytuacji ewidentnie wina leży po stronie tego, który wyprzedzał bezpośrednio przed skrzyżowaniem.

Pozdrawiam,
Łukasz

16 Lip 2015, 10:51

Zważcie na to, że i koparka i samochód który ją wyprzedzał byli na drodze głównej, a kolega włączał się do ruchu. Czyli powinien ustąpić pierwszeństwa obu pojazdom.

16 Lip 2015, 11:06

MotoAlbercik napisał(a):Zważcie na to, że i koparka i samochód który ją wyprzedzał byli na drodze głównej, a kolega włączał się do ruchu. Czyli powinien ustąpić pierwszeństwa obu pojazdom.

Masz rację, czyli w takiej sytuacji mogłoby to zostać uznane za współwinę. Z jednej strony wymuszenie pierwszeństwa, z drugiej wyprzedzanie na skrzyżowaniu i stworzenie zagrożenia.

17 Lip 2015, 14:40

Witam,

mkowal2264 napisał(a):skręcałem w lewo z drogi podporządkowanej w drogę z pierwszeństwem

mkowal2264 nie pisze o wyjeździe z nieruchomości, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania, na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej; itp...

a wiec w takiej sytuacji kierowca nie włącza się do ruchu.

Wg mnie winny byłby ten, co wyprzedza na skrzyżowaniu.

19 Lip 2015, 20:20

yorki napisał(a): w takiej sytuacji kierowca nie włącza się do ruchu.

Dokładnie.. To nadinterpretacja..

yorki napisał(a):winny byłby ten, co wyprzedza na skrzyżowaniu

Byłby winny tylko tego, że wyprzedza.. kolega bylby winny kolizji bo nie ustapił pierwszeństwa wyjeżdżając z podporzadkowanej drogi..
Sytuacja identyczna jak opisana przez kolegę..

[Aby zobaczyć film musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]

20 Lip 2015, 09:51

yorki napisał(a):mkowal2264 nie pisze o wyjeździe z nieruchomości, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania, na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej; itp...

a wiec w takiej sytuacji kierowca nie włącza się do ruchu.

Wg mnie winny byłby ten, co wyprzedza na skrzyżowaniu.

yorki - nie wprowadzaj zamieszania, bo autor wyraźnie opisał sytuację :

mkowal2264 napisał(a):otóż skręcałem w lewo z drogi podporządkowanej w drogę z pierwszeństwem

Tak więc miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim, powtarzam wszystkim pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Nawet tym pojazdom, które wyprzedzają niezgodnie z ustawą czy nawet zawracają - one nie tracą pierwszeństwa. Też są na drodze z pierwszeństwem.
Oprócz tego odnosząc się do odpowiedzi yorki odnośnie wspomnianych dróg, to wyjeżdżając tylko z tych dróg, które wyliczyłeś należy ustąpić pierwszeństwa? A co z resztą skrzyżowań?

20 Lip 2015, 22:30

Z całym szacunkiem, ale będę bronił swojego zdania...

W PoRD jest wyraźny przepis o włączaniu się do ruchu (Art 17), który w części zacytowałem nawiązując do wypowiedzi MotoAlbercika.
Gdyby sytuacja opisana przez autora wątku odnosiła się do takiej sytuacji, To zgodziłbym się z Wami; trzeba ustąpić WSZYSTKIM.

Wyjazd z drogi podporządkowanej nie jest włączaniem się do ruchu, chociaż oczywiście trzeba ustąpić pierwszeństwa przejazdu innym.
Kolega pisze, ze po prawej nie było nikogo, po lewej jechała powoli koparka.
Ocenił, ze może bezpiecznie skręcić w lewo nie powodując żadnego utrudnienia w ruchu.

Art.4 mowi, ze mam prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu ,chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Pytanie, czy widział samochód, który zaczął wyprzedzać koparkę?
Jeśli tak, to powinien poczekać.
Jeśli nie, to mógł jechać.

Nie uważam się za eksperta, po prostu takie jest moje zdanie.

pozdrawiam
Jerzy