13 Lip 2014, 10:53
Witam. Mój "peżocik", diesel (307 SW, 2.0 HDI, 2004r.) w ciągu ostatnich tygodni zaczął mi nieco "fiksować". Otóż zdarza mu się często mocno zamulać (traci moc), a przy tym bywa że dymi na ciemno z rury (szczególnie chyba przy wszelkich postojach, np. na światłach). Niekiedy kłęby dymu są na prawdę spore. Problem znikał jak wyłączyłem i ponownie uruchomiałem auto. Niekiedy z rury wydobywała się niewielka ilość wody. Kilka razy na postoju miałem lekkie drgania obrotów. Auto prawdopodobnie ma wycięty filtr cząstek stałych. Prawdopodobnie bo takie informacje dostałem od poprzedniego właściciela, jednak nigdy samemu tego nie sprawdzałem. Bardzo dużo poruszam się na krótkich odcinkach, głównie jazda miejska, więc domyślam się, że gdyby był DPF to już wcześniej mógłbym mieć poważniejsze problemy z tym związane, prawda? Tak więc tak czy inaczej problemem jest zapewne spokojna, miejska jazda. Niektórzy twierdzą, że diesle tak mają i jest to normalna sprawa, jednak u mnie zdarza się to coraz częściej. Co mogę zrobić w tym przypadku, jak mogę temu zaradzić? Czy obowiązkowo udać się z tym do mechaniora czy może wystarczy jak raz na jakiś czas "przekatuję" auto w celu wypalenia tego zgromadzonego syfu? Czy może mogłyby tu pomóc jakieś uszlachetniacze do paliwa? Dodam, że wtryski były sprawdzane i są zdrowiutkie. Jestem zielony w tym temacie, więc proszę o porady. Pozdrawiam